poniedziałek, 21 września 2009

RAFTING!!!

Od ostatniego postu duzo sie wydarzylo. Ale nie bede o wszystkim pisal - mam do napisania prace na socjologie srodowisk LGBT(Lesbian, Gay, Bisexual, Transexual) wiec mam malo czasu.

Co to jest rafting wedlug wikipedi klinij TUTAJ.

Odrazu powiem ze trasa na ktorej bylismy jest nieporownanie trudniejsza niz splyw dunajcem:)
Stopien trudnosci wachal sie od 1-5 wiekszoac "ciekawych miejsc" byla okolo 4stopnia (maksymalna skala trudnosci to 6). Bylo rewelacyjnie. plynalem w pontonie z Dr. Wayattem jego zona Barbra wegirkami - Marta Weronika i Barbi oraz z jakims doktornatem z psychologii na MU. Naszym przwoznikiem(kapitanem pontonu) byl Rick - czadowy 21 latek. Generlanie w trakcie calej zabawy panowala swietna atmosfera - nawet kiedy nie dzialo sie nic ciekawego umilalismy sobie czas opowidaniem dowcipow lub wymiana pogladow:)

Sport polega na splywaniu pontonem w dol rzeki po roznych wodospadach i bystrych miejscach. Woda pryska wszedzie do okola i istnieje spore prawdopodobienstwo ze ktos wypadnie z pontonu (dla tego obowiazkowe sa helmy). Przed kazdym trudnym momentem kapitan informowal nas co postramy sie zrobic i gdzie nalezy plynac jesli wypadniem z pontonu - tak aby uniknac kamieni itp. Od pierwszego momentu bylem caly mokry (siedzialem na przedzie) - a do przerwy mokry byl caly zespol :) Przyblismy do brzegu gdzie urzadzono nam lunch:) Kupa dobrego jedzenia i picia - amerykanie sa mistrzem jedzenia w plenerze! Po przerwie przeplnelismy jeszcze kilka trudnych miejsc az dotarlismy pod naprawde robiacy wrazenie most o ktorym juz pisalem (New Riwer Birdge:) Jest prawie tak wysoki jak wierza eifla:) i kilka razy wyzszy niz statula wolnosci :)
Po moscie zatrzymalismy sie kolo nadbrzeznej skaly o wysokosci ponad 5metrow:) a z niej skakalismy do wody! To bylo cos - pierwszy raz mialem mozliwsc zrobienia czegos takiego:) nie byla tak wysoko jak na filamch ale ja i tak jestem z siebie dumny:) Dzieki temu ze skakalem jako pierwszy udalo mi sie podplynac pod prad(wlasciwie to przeszarpac sie przy skale) i skoczyc drugi raz.

Posumowujac dzieki wspanialej atmosferze, dzieki nowemu doswiadczeniu jestem naprawde bardzo zadowolony!! - warto bylo wydac w sumie 120$

Nastepny Waszyngkotn lub Las Vegas :)

ps
Zamieszcze zdjecia z raftingu jak tylko je dostane :)

2 komentarze:

  1. Widzę, że bardzo dobrze się bawisz, aż mnie dziwi, że chcesz do nas wrócić na święta, do naszej kochanej, małomiasteczkowej Warszawy :-)troszkę Ci zazdroszczę tego, aczkolwiek mój dzisiejszy stan średnio pozwala na cokolwiek po za piciem kefirków i nieustającym dotlenianiem się :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem już w Rzymie i mam Internet. Nie zgadniesz co jadłem ... no dobra zgadniesz spaghetii...
    Jestem padnięty po podróży. Zajęcia zaczynam za tydzień. Ciepło tu:)

    OdpowiedzUsuń